balmorhea - stranger 2012


Balmorhea. Jak kiedyś przeczytałam - mistrzowie post-rockowej melancholii i totalnie się z tym nie zgadzam!  Zwłaszcza biorąc pod uwagę najnowszy krążek "Stranger". Idealny do odsłuchu, aby dopełnić jesienny klimat, ale nie ten smutny i przygnębiający, wręcz przeciwnie - jak najbardziej pozytywny! Mieszanka instrumentów takich jak skrzypce, wiolonczela, banjo, cymbałki, a nawet hang drum oraz włączenie typowego post-rockowego brzmienia perkusji sprawia, że słuchając 'obcego' przenosimy się w totalnie inny wymiar, gdzie chce nam się tańczyć, skakać, biegać. Mam również takie osobiste wrażenie, że całość brzmi niczym jakiś soundtrack - może to przez te obrazy, które nagle pojawiają się w głowie zaraz po założeniu słuchawek ;) Jeżeli ktoś cierpi na jesienną depresję i chciałby ją wyleczyć muzyką to z ręką na sercu polecam tę płytę! Enjoy!






Archiwum bloga